Perełki zapachowe Lenor Unstoppables (recenzja)

247345011_2_640x640Spróbowałam ich tak naprawdę przez przypadek. Kiedyś z nudów zgłosiłam się do ich testowania, ale jakoś nie koniecznie wierzyłam w ich działanie. Reklama była dość sztuczna i nie zachęcająca. Stosowałam już trochę różnych specyfików, które to podobno miały sprawiać, że ubrania będą tygodniami pachniały. Niestety nigdy nic z tego nie wychodziło.

Gdy przyszła przesyłka jakoś wciąż nie byłam przekonana do tych perełek. Po otwarciu opakowania mój zapał jeszcze bardziej osłabł gdyż na rękę wysypały mi się małe drobne pastylki. Jednak po chwili do nosa doszedł ich zapach i właśnie wtedy mnie kupiły. Dostałam próbkę zapachu Fresh i to był strzał w dziesiątkę. Uwielbiam zapach świeżości i te perełki tak właśnie pachniały.

Według wszystkich opisów jakie czytałam (i reklamy) normalną dawką jest wrzucenie do pralki perełek w dowolnej ilości, jednak zalecają wsypać je do dozującej nakrętki. Ta jest niestety naprawdę ogromna. Zdecydowałam, że nie będę szaleć i wrzuciłam za pierwszym razem niewielką garść. Po wyciągnięciu pranie pachniało świeżo. Nie był to jakiś intensywny zapach, ale wyczuwalny.

Prawdziwą magię zrozumieliśmy gdy po powieszeniu prania wyszliśmy z mieszkania. Gdy do niego wróciliśmy całe mieszkanie było wypełnione tym zapachem świeżości. To było wspaniałe.

laundry-963150_960_720

Przy następnym praniu postanowiłam wrzucić już większą ilość perełek. Zapach był mocniejszy. Liczyłam na to, że w końcu ubrania będą pięknie pachnieć po wyjęciu z szafy. Po tygodniu w zamkniętej szafie faktycznie sweterki nadal pachniały (chociaż już nie tak intensywnie jak przy wkładaniu). Niestety zapewnienia, że będą pachniały nawet do 12 tygodni jest mocnym przesadzeniem. Aby tak było trzeba by je pewnie trzymać w hermetycznie zamkniętym worku.

Odkryłam jeszcze jeden plus tych perełek. Szafka, w której je trzymałam jest wypełniona niesamowitym zapachem. Postanowiłam więc wrzucić małą porcję do ładnego kieliszka i postawić w kącie łazienki. Przez naprawdę długi czas dzięki temu po wejściu do łazienki dało się czuć ładny, delikatny zapach świeżości.

Jeśli chodzi o ilość perełek w stosunku do ilości prań to wszystko zależy od tego ile chcemy iść sypać. Tak jak mówiłam, ja używam mniej więcej garść na pranie i to jest w zupełności wystarczające. Zapach jest intensywny.

W ofercie mamy 3 różne zapachy:

  • Fresh – naprawdę fajny i świeży, chociaż czasami może być lekko przytłaczający
  • Lavish – z nutami brzoskwini. Jak na mój gust mało brzoskwiniowy i zdecydowanie dużo słabiej pachnie niż Frsh
  • Bliss – kwiatowy.

Cena za opakowanie: od 20 zł  (CENEO)


Podsumowując:

  • Zapach na ubraniach zdecydowanie poniżej obietnic. Utrzymuje się do 2-3 tygodni max jeśli szafa jest zamknięta.
  • Piękny zapach świeżości w mieszkaniu (Fresh) (jeśli ktoś lubi takie zapachy).
  • Jeśli nie stosuje się pełnych zakrętek dozujących to opakowanie starcza na wiele prań.

2 myśli w temacie “Perełki zapachowe Lenor Unstoppables (recenzja)”

Dodaj komentarz